środa, 9 grudnia 2020

Śledzie surowe marynowane na rolmopsy

Jeśli zrobicie te śledzie na początku grudnia z myślą o świętach, to zapomnijcie o tym, że je na świątecznym stole zobaczycie, tam ich mianowicie nie będzie. Będą dawno zjedzone.

Zrobienie śledzi nie jest trudne, ale czasochłonne. Dlatego nie każdemu może się spodobać. 

Potrzebne składniki:

2 kg surowych, oczyszczonych z wnętrzności i głów małych i średnich śledzi

Do zalewy potrzebujemy:
6 szklanek wody
1, 5 szklanki octu
pół łyżeczki kwasku cytrynowego
6 łyżek soli  (to nie za dużo, jeśli tak pomyślicie)
3 łyżki pieprzu ziarnistego
10 ziarenek ziela angielskiego
10 liści laurowych
1 łyżeczka goździków
1/2 szklanki cukru

Do rolmopsów: cebulę i ogórek konserwowy

Umyte śledzie wkładamy do kwasoodpornego pojemnika, który będzie miał pokrywę i zmieści się do lodówki.

Z pozostałych składników przyrządzamy zalewę doprowadzając ją do zagotowania, po czym płyn schładzamy. Zalewamy śledzie, tak, aby je całkowicie przykryć. Powinien nam zostać nadmiar marynaty, który zlewamy do słoika i odstawiamy.

Po dwóch dniach wyjmujemy śledzie z lodówki i wyciągamy z nich kręgosłupy. Polecam do tej czynności założyć rękawiczki. Najłatwiej zrobić, to w ten sposób, że rozpłaszczany śledzia wewnętrzną stroną do góry i od strony ogonowej lub środkowej pociągamy za kręgosłup. Powinien cały lekko wyjść. Każdy taki płacik śledzia wyrównujemy ostrym nożem. Polega to na tym, że odcinamy ogon i bezmięsne, wiotkie boki. Mamy bazę do rolmopsów lub każdego innego rodzaju śledziowej przystawki, począwszy od sałatki śledziowej z ziemniakami przez śledzie w śmietanie do śledzi po szwedzku. 

Jeśli chodzi o rolmopsy, to na każdy płat śledzia kładziemy niewielki kawałek ogórka i uprzednio sparzone piórka cebuli. Całość zwijamy i wzmacniamy wykałaczką. Układamy ciasno w zamykanym pojemniku. Resztę śledzi przekładamy również do pojemnika. Śledzie oczywiście próbujemy, pozwoli nam to ocenić, czy nie dodaliśmy za mało soli lub octu. Tak przygotowane śledzie zalewamy ponownie płynem, możemy tym samym, w którym się moczyły lub nowym,  tym ze słoika, który stanowił nadmiar. Zamykamy pojemniki i wkładamy do lodówki. 

Śledzie są już gotowe po 3 dniach. Są miękkie i delikatne. Idealne. 

Z podziękowaniami dla Sebastiana za wspaniałe, prosto z morza śledzie 



wtorek, 1 września 2020

Kandyzownie owoców i warzyw - sposób na słodycze z ogrodu

 Zamiast kupowania cukierków i wszelkich innych słodyczy spróbujmy zrobić sobie własne. Nie będą one zwierały żadnych substancji barwiących i wzmacniaczy smakowych, jedynym konserwantem będzie cukier, a wzmacniaczem smakowym ewentualnie kwasek cytrynowy. Dla tych, którzy posiadają ogród i nie wiedzą co zrobić z nadmiarem owoców i warzyw, kandyzowanie to jeden z pomysłów na konserwowanie dóbr natury. 

Tym razem padło na cukinię. Smak kandyzowanej cukinii zdziwi wszystkich. W starych przepisach możemy być zaskoczeni ilością cukru jaki dodawany jest do owoców. A mianowicie mówi się o stosunku owoców do cukru 1:1 Czyli na przykład 1 kg cukru na 1 kg owoców


W poniższym przepisie cukier został zredukowany o połowę, co nie miało, żadnego wpływu na przebieg kandyzowania i jego końcowy efekt. Jedyna różnica, to oczywiście stopień słodkości. 

Składniki i sposób przygotowania 

  • 1 kg cukinii lub tego wielokrotność
  • 2 szklanki cukru lub tego wielokrotność
  • skórka z ekologicznej cytryny (skórkę możemy zbierać susząc ją przy każdej okazji obierania cytryn)
  • 1 łyżeczka kwasku cytrynowego lub tego wielokrotność 
  • wody tyle ile będzie potrzebne do przykrycia cukinii

Całą czynność zaczynamy rano lub wieczorem. Cukinię obieramy i kroimy na krążki, półkrążki lub paski. Wkładamy do rondla i zalewamy wodą, po to aby sprawdzić ile będzie jej potrzebne. Zlewamy wodę, dosypujemy 1 szklankę cukru i kwasek cytrynowy, dodajemy skórki z cytryny i całość doprowadzamy do wrzenia mieszając, tak aby rozpuścił się cukier. Do gorącego płynu wrzucamy cukinię i odstawiamy na 12 godzin. Po tym czasie zlewamy płyn. Doprowadzamy ponownie do wrzenia dodając 2-3 łyżki cukru i zalewamy cukinię. Czynność powtarzamy przez 4-6 dni. Po tych kilku dniach cukinię wyjmujemy z zalewy i suszymy przez kilka godzin w ciepłym piekarniku. 



środa, 26 sierpnia 2020

Kocanka w domowej aptece musi być

 Kocanki maja zastosowanie w fitoterapii chorób wątroby od średniowiecza. Składniki czynne kwiatostanów i ziela kocanki działają antyseptycznie, przeciwzapalnie, rozkurczowo, żółciopędnie, żółciotwórczo i ochronnie na miąższ wątroby. Olejek eteryczny hamuje rozwój bakterii Staphylococcus aureus, Escherichia coli, Mycobacterium oraz drożdżaków (Candida albicans). Antybiotyczne właściwości mają również kwasy fenolowe i flawonoidy. Terpeny, fenolokwasy, kwercytryna, kempferol, helichryzyna (flawonoid) i naryngenina pobudzają wydzielanie żółci i działają przeciwzapalne. Kwercytryna działa odtruwająco na wątrobę.

Preparaty zawierające kocankę stosowane są w niewydolności wątroby, zastojach żółci, kamicy żółciowej, żółtaczce, uszkodzeniu miąższu wątroby, w stanach zapalnych układu żółciowego, w zaburzeniach trawienia po usunięciu pęcherzyka żółciowego. Wyciągi z kocanki wywierają dość silne działanie moczopędne, przeciwartretyczne i odtruwające, dlatego są zalecane w terapii dny, zatruć i obrzęków. Pobudzają funkcje sekrecyjne trzustki. Jak spasmolyticum jest środkiem łagodnym o działaniu powolnym i długotrwałym i dlatego nie powinien być zalecany do doraźnego usuwania kolki żółciowej, a raczej jej zapobiegania. Kocanki są również skuteczne w leczeniu chorób układu oddechowego (zakażenia, stany zapalne). Zalecane przy kaszlu, alergii, chrypce, bólu gardła.

Tekst pochodzi ze strony https://rozanski.li/295/kocanki-jeszcze-kwitna-helichrysum-flos-helichrysi-flores-stoechados-w-fitoterapii/

Olej z kocanki. Susz zalewamy oliwą i po dwóch tygodniach odsączamy. Zlewamy do małych buteleczek i trzymamy w chłodnym miejscu. Wyciśnięte kwiaty, które nadal pozostają tłuste miksujemy i przekładamy do słoika ciasno upychając, tak aby nie pozostawało w nim powietrze. Masa taka stanowi doskonały peeling oczyszczający.

Olej z kocanki. Susz zalewamy oliwą i po dwóch tygodniach odsączamy. Przez pierwsze 2 dni możemy taki nastaw podgrzewać wkładając słoik do gorącej, ale nie wrzącej wody lub do piekarnika w tem 50 stopni. Zlewamy do małych buteleczek i trzymamy w chłodnym miejscu. Wyciśnięte kwiaty, które nadal pozostają tłuste, miksujemy i przekładamy do słoika ciasno upychając, tak aby nie pozostawało w nim powietrze. Masa taka stanowi doskonały peeling oczyszczający. 


Herbata z kocanki

Herbata z kocanki

wtorek, 14 lipca 2020

Domowe krakersy





500 g mąki
300 g tłuszczu: 250 g miękkiego masła
200 g startych mieszanych serów / gouda, lazur, gruyere lub inne ulubione

1 płaska łyżka soli 

Przyprawy, które dodajemy w trakcie wałkowania ciasta
kminek

rozmaryn
papryka
siemię lniane 
czarnuszka





 Mąkę, sól,  miękkie masło i starte sery mieszamy i ugniatamy ciasto. Wałkujemy porcjami posypując przyprawami blat lub ciasto. W trackie wałkowania przyprawy wtopią się w ciasto. Grubość ciasta nie powinna przekraczać 3 mm. Następnie ciasto kroimy wedle uznania na małe kawałki i układamy na blaszce. 
Krakery pieczemy w temperaturze 200 stopni do zarumienienia. 





poniedziałek, 6 lipca 2020

Fermentowany napój z chabrów


Przepiękne chabry zalewamy wodą dodając cukru. Odstawiamy na 5-10 dni. Codziennie mieszamy., to akurat w tym prostym przepisie jest najważniejsze. Po odbarwieniu płatków płyn zlewamy przez sito do butelek, zakręcamy i schładzamy. Niestety nie pamiętałam z dzieciństwa proporcji bławatków w stosunku do wody i cukru. Pamiętam, że napój był intensywnie różowy, mój natomiast wyszedł blado-różowy. Ale smak ma ten sam. Orzeźwiający napój, zapewne z niewielką ilością alkoholu, robiła dzieciom mama. Jej mama z kolei, a moja babcia musiała to znać z Kresów. Nawet nie wiem, czy ma on swoją nazwę. Jeśli ktoś zna nazwę tego orzeźwiającego napoju, to będę wdzięczna za podzielenie się tą wiedzą.



piątek, 3 lipca 2020

Kandyzowany rdestowiec

Roślina jest przeklęta i tępiona, bo nie można nad nią zapanować. Rośnie jak szalona i zagraża rodzimej roślinności. Ale jeśli już ją mamy, to spróbujmy ją wykorzystać na wszelki możliwy sposób.
Oto przykład poniżej. Młode kawałki rdestowca kandyzowane. W smaku prawdopodobnie przypomną nam landrynki z dzieciństwa.






200 ml wody
100 g cukru (ilość wody i cukru możemy proporcjonalnie zwiększać, w zależności od ilości pędów)
kilka pędów obranego młodego redstowca

Przygotowanie trwa 6 dni, co nie znaczy, że ślęczymy w kuchni przez ten cały czas.
1 dzień
Cukier zagotować w wodzie, odstawić do wystudzenia. Obrany, pokrojony rdestowiec zalać płynem, przykryć i odstawić na 24 godziny
2 dzień
 Odcedzić na sicie. Zważyć płyn i na 100 g soku dodać 20 g cukru, wymieszać i podgrzać, tak aby się rozpuścił. Zalać pędy płynem, tym razem nieco cieplejszym, niż pierwszego dnia.
Odstawić na 24 godziny
3-6 dzień
Powtórzyć czynność z dnia drugiego, każdego dnia zwiększając temperaturę w stosunku do dnia poprzedniego.
W zależności od wielkości pędów proces nasycania cukrem możemy przedłużyć nawet do 10 dni.

Kandyzowanego rdestowca wykładamy na papier lub kratkę i suszymy. Niecierpliwi mogą to zrobić w suszarce prądożrącej używając najsłabszego poziomu nawiewu lub w piekarniku włączając dmuchawę.

Grillowana kaszanka, warzywa i wszystko co na grill się nadaje

Nie grilluję niczego na aluminiowych tackach. Pamiętam z dzieciństwa garnki aluminiowe. Wystarczyło ugotować w nich kompot owocowy. Kompot robił się szary, a garnki pięknie wytrawione. Tematu aluminiowego kompotu drążyć nie chce, bo nie jestem chemikiem, czy też biologiem, który mógłby dokładniej zbadać działanie aluminium na potrawy. Zwyczajnie intuicja podpowiada mi, że by tego nie robić. 
Grillowanie w bezpiecznym naczyniu jest konieczne szczególnie wtedy, kiedy obawiamy się, że elementy jedzenia przelecą nam przez ruszt. Tak jest szczególnie w przypadku kaszanki. 
W trakcie grillownia kaszanka pęka, rozpada się i idzie z dymem. 


Dekoracja ogrodowa z patyków

Szukając zajęcia dzieciom możemy im zaproponować zrobienie dekoracji ogrodowo-tarasowej.
W tym celu musimy wybrać się na plażę. Łatwe dla tych, którzy blisko morza mieszkają. Większość jednak takiej możliwości nie ma. Pozostaje jedynie pamiętać o tym, że jeśli będziecie na urlopie nad morzem, to zbierajcie patyki. Patyki leżące na plaży większego wrażenia nie robią, ale zebrane i połączone, mogą stanowić doskonały element dekorujący. Każdy patyk jest swojego rodzaju unikatem, nie ma dwóch takich samych. Wszystkie są przepięknie wypolerowane przez słoną wodę, nie mają ostrych krawędzi przez co są bardzo przyjemne w dotyku.
Zrobienie takich wiszących, patykowych girland najlepiej jest zlecić dzieciom. I bardzo chętnie to robią nabywając nowego manualnego doświadczenia.




piątek, 26 czerwca 2020

Kim chi z hostami

Składniki kiszonej kapusty Kim chi

2 pekińskie kapusty
3 marchewki
3 ząbki czosnku
imbir wielkość łyżki od zupy
15 liści funkii / host
5 ostrych papryk chilli
1 słodka papryka
2 łyżki sosu rybnego
2 łyżki soli 

Liście pekińskiej kapusty myjemy i kroimy na 3 cm kawałki.
Marchewki obieramy i ucieramy na tarce o dużych oczkach.
Z obranego czosnku, umytego imbiru, papryczek z nasionami, papryki, sosu rybnego i soli robimy pastę za pomocą blendera. 
Kapustę mieszamy z marchwią, całymi liśćmi funkii i pastą. Całość ostawiamy na 5-10 godzin.
Następnie wymieszaną kapustę przekładamy ciasno do słoików, aż pod zakrętkę zwracając uwagę na to, aby w słoikach nie pozostały bąbelki powietrza. Słoiki zakręcamy i przenosimy w chłodne miejsce.

wtorek, 23 czerwca 2020

Konfitura z róży

Cudowna. Zapach w trakcie robienia konfitury jest oszałamiający. A efekt końcowy jeszcze bardziej zachwyca.
  • kwiaty z róży pełnej różowej 15 sztuk
  • 1,5 szklanki cukru
  • 1,5 szklanki wody
  • 1/2 łyżeczki kwasku cytrynowego
  • 1 żelfix

Różę zbieramy wieczorem.
Płatki róży obrywamy i rozkładamy na ręczniku, tak aby wypłoszyć ewentualne małe owady.
Różę przekładamy do miski lub rondla i zalewamy uprzednio zagotowaną wodą z cukrem.
Odstawiamy na noc. Rano róża w wodzie nie będzie atrakcyjnie wyglądała. Nie martwy się tym.
Całość ponownie doprowadzamy do wrzenia dodając kwasek cytrynowy, który pięknie wyciągnie kolor.
Gotujemy 1-2 minuty
Przerzucamy na sito i uzyskujemy płyn, który możemy już tak pozostawić dodając jedynie żel fixu. Wtedy uzyskamy różaną galaretkę, czy też czysty różany żel.
Mając przed sobą płyn różany w rondlu, do którego dodaliśmy żelfix i obok wyciśnięte na sicie płatki róży możemy  nieco pokombinować. Śmiało możemy dodać kilka płatków do żelu, lub taką ilość jaka będzie nam pasowała, lub możemy też część płatków zblendować, a wtedy nasza konfitura będzie mętno-różowa. Gorącą przelewamy do słoiczków i zakręcamy. Pasteryzujemy we wrzątku przez 3 minuty.
Konfitura z tak przygotowanej róży ma piękny kolor, zapach i smak.










Zioła do naszych potraw i nalewek

Zioła do naszych potraw i nalewek
Tniemy dobra z naszego ogrodu, oregano, miętę i szałwię. Oregano suszymy i dodajemy do pizzy, mięsa i sosów. Z szałwii robimy syrop na kaszel. A z mięty herbatkę.