Do jabłecznika przeznaczyłam dwa kruche podpieczone placki. Ciasto zwyczajne, kruche, z odrobiną cukru, na jednym żółtku i uwaga! koniecznie na maśle. Jeśli robimy kruche ciasto to na litość boską bez margaryny. Jestem wrogiem margaryny. Dlatego u mnie nikt nie znajdzie w żadnym przepisie tego sztucznego tworu jakim jest margaryna. Natomiast dodane jabłka pochodzą z zeszłorocznych weków, które pomału się kończą. Jeden jabłecznik zrobiłam w wersji tradycyjnej, z samym cynamonem. Drugi uszlachetniłam dżemem z żurawin. Oczywiście ze wspaniałym efektem. Na owoce nałożyłam pianę z ubitych białek. Zawsze tak jest, że przy robieniu kruchego ciasta pozostają białka, a że szkoda ich wylewać do zlewu, to trzeba je odpowiednio spożytkować. |
środa, 17 kwietnia 2013
Jabłecznik biało-czerwony
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz