Czasy mamy inne, wiec prawie wszystko też jest inne. Wszystko ulepszamy, poprawiamy, modyfikujemy bo mamy takie możliwości więc swojego Afroamerykanina też zmieniłam. Nie żeby jakoś specjalnie się wysilać. Tylko dla zwiększenia ilości kalorii przełożyłam grubo kremem w środku i z zewnątrz, a górę obłożyłam wiśniowymi galaretkami. Gotowe.
niedziela, 7 października 2012
Ciasto czekoladowe
Ciasto czekoladowe, którego nie chcę nazywać po imieniu tak bardzo lubiane w dzieciństwie, że nie znam nikogo, kto by go nie znał. Mama była przez dzieci nękana, i chcąc, nie chcąc robiła. Ciasto czekoladowe (nie było czekoladowe, tylko kakaowe) musiało być pokryte polewą, taką zwykłą z masła, cukru i kakao. Wspominam ciasto z czasów przeszłych, których powrotu nie chcę, gdzie czekoladę widywało się rzadko, a pojęcie kuwertura było zupełnie obce.
Czasy mamy inne, wiec prawie wszystko też jest inne. Wszystko ulepszamy, poprawiamy, modyfikujemy bo mamy takie możliwości więc swojego Afroamerykanina też zmieniłam. Nie żeby jakoś specjalnie się wysilać. Tylko dla zwiększenia ilości kalorii przełożyłam grubo kremem w środku i z zewnątrz, a górę obłożyłam wiśniowymi galaretkami. Gotowe.
Czasy mamy inne, wiec prawie wszystko też jest inne. Wszystko ulepszamy, poprawiamy, modyfikujemy bo mamy takie możliwości więc swojego Afroamerykanina też zmieniłam. Nie żeby jakoś specjalnie się wysilać. Tylko dla zwiększenia ilości kalorii przełożyłam grubo kremem w środku i z zewnątrz, a górę obłożyłam wiśniowymi galaretkami. Gotowe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz