Dlatego jak już przyjdzie na nie czas, to zakasam rękawy i kleję. Do bólu. Za jednym razem kleję pierogi, pierożki, czy też kołduny. Prawdziwe kołduny to nie są, bo nie robię ich z baraniny i łoju baraniego.
Ciasto na pierogi, uszka i kołduny |
Pierożki, uszka, lub kołduny do barszczu. |
Kołduny z mięsem wołowym |
Efekt klejenia pierogów w moim przypadku to trzy do pięciu obiadów.
Z tego samego wołowego farszu na kołduny robię również pierogi, które po ugotowaniu moża przechowywać w lodówce do tygodnia. Lub można je również zamrozić. Pierogi mrozimy nieugotowane.
Pierogi - farsz taki jak na kołduny z dodatkiem gotowanej, mielonej pietruszki i selera. Mniej czosnku i majeranku niż na kołduny. |
Ugotowane pierogi z mięsem |
Pierogi odsmażane po paru dniach od przygotwania |
Z pozostałego ciasta, z którym nie wiemy co zrobić smażymy macę, czyli placki smażone na patelni bez tłuszczu.
A ja nie dodaję jajka, tylko odrobinę oleju i bardzo ciepłej (prawie wrzącej) wody. Jakoś lepiej mi się lepi:) Ale zazdroszczę Ci tych kołdunów:)
OdpowiedzUsuńPierożki jak marzenie,ja ostatnio kupuję w Lidlu gotowe bo bardzo mi smakują ale twoje koniecznie muszę zrobić,wyglądają obłędnie.
OdpowiedzUsuń