Nazwałam tą sałatkę w ten sposób, ponieważ akurat nasi zachodni sąsiedzi, to kartoflani fanatycy jeśli chodzi o ziemniaczane sałatki. Robią je na wszelkie sposoby; z boczkiem, z cebulą, majonezem, olejem, rzodkiewką, ogórkiem i różnymi innymi dodatkami w zależności od regionu. W Szwardzwaldzie będzie dodany ogórek konserwowy, natomiast w Szprewaldzie ogórek kiszony.
Do sałatki potrzebujemy:
- ugotowane ziemniaki tzw. festkochende Kartoffeln. Pozwoliłam sobie na precyzyjną nazwę niemiecką, bo wiem, że każdy zrozumie, o co w takich ziemniakach chodzi. Nie mogą być mączyste.
- boczek
- cebula (podsmażamy z boczkiem)
- ogórki konserwowe
- do doprawienia: sól, pieprz, musztarda, 1-3 łyżki octu, opcjonalnie natka pietruszki, koperek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz