Osobiście nie znoszę określenia pasta. Wiadomo Włosi inaczej nie powiedzą, ale czy my zaraz też tak musimy. Pasta różnie mi się kojarzy, więc wolę wołać po staremu; spageti, makaron z sosem, czy też jakoś tak podobnie. Z resztą każdy sobie danie to nazywa tak jak mu się podoba. I tak samo robi tak jak mu się podoba. Nie chce narzucać, mówić, że to, czy tamto musi być zrobione tak, czy inaczej. Wolność Tomku w swoim domku.
Prosty sos pomidorowy z koncentratu dodanego do podsmażonej cebulki i czosnku. Wzbogacony przyprawami, bazylią i oregano. Do tego wrzucony świeży pomidor, oliwki i kapary.
A parmezan???
OdpowiedzUsuń