Parę dni temu ugotowałam za dużo grochu, który w pierwszym rzędzie posłużył do kapusty z grochem. Pozostałą resztę grochu zapakowałam więc w pojemniku do lodówki. Niech sobie tam poczeka na idee. Nie lubię nic marnować, dlatego pozostały groch zużyłam do jeszcze dwóch kolejnych posiłków. No, powiedzmy reszta grochu stanowiła uzupełnienie potraw. Jedną z nich był hinduski Dahl, a druga Grochotto. Czyli w przeciągu tygodnia trzy dania, które zawierały groch. Trzy zupełnie różne potrawy.
Swój osobisty wymysł - nazwałam Grochotto.
Grochotto to nic innego jak podsmażona cebula z kiełbasą jałowcową, do tego wrzucony groch z pokrojoną marchewką, która gotowała się razem z grochem. A całość doprawiona majerankiem i pieprzem.
Bardzo lubię to danie, ja jeszcze dodaję do całości przecier pomidorowy.
OdpowiedzUsuń